cel
myślisz o tym w dzień i w nocy
we śnie w marach.
w chwilach momentach
krótkich, długich jak sam chcesz.
nie odpuszczę ci
widzisz w prostych liniach horyzontu.
w miękkich puchem chmur
i kreskach i kropkach i falach
urodzajnej natury morza lasów łąk.
idziesz po brzegach kropel
łez przesiąkniętych radością
na drodze pielgrzyma
niosącego modły nadziei
przy boku z mieczem
ostrym brzytwą prawdy
słyszysz szelest rzęs przysłaniających
oczom okrutny widok zła.
łomot rozbudzonego serca
uderzającego rozpaczliwie w takt
strachu.
świst drżących rąk układających
się coś na kształt świętych do modlitwy
a gdy pomyślisz,
pójdziesz i usłyszysz
wróć i daj mi jasnych dowodów cud
życia wiecznego w kryształowym pudełku.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.