cena za wszystko
Łzą leczyłam każdy smutek Twój,
Słowem pomagałam Ci wstać wtedy, gdy
upadłeś…
Choć przez chwilę zatrzymaj się przy mnie..
Stój!
Przecież tak niedawno być ze mną mi
obiecałeś…
Pocałunkiem wyleczyłam rany męczące Twoje
serce,
Dotykiem sprawiłam, że czułeś się
bezpiecznie…
Ja nigdy nie chciałam niczego więcej!
Tylko tego, byś był przy mnie
wiecznie…
A teraz stoisz przy mnie i śmiejesz mi się
w twarz.
Gdzie jest to wszystko, co mi obiecałeś?
Załamana, naiwna… wierzyłam, że w
końcu mi ją dasz-
Miłość…lecz nią bezczelnie
wzgardziłeś… Skłamałeś.
Zawsze wiedziałeś, jak sprawić, bym
płakała.
A ja zaślepiona Tobą, nie pytałam, dlaczego
czynisz mi zła tyle…
Na gorzkie dni i słone łzy moja dusza
czekała,
By się wzmocnić, zrozumieć… By
znienawidzić cię choć przez chwilę.
Dzisiaj już nie patrzę na wszystko przez
pryzmat Twej osoby
Dziś już nie krzyczę za Tobą, nie chcę być
z Tobą … Nigdy więcej!
Zablokuję myśli krążące po mej głowie przez
ogół doby,
Zamknę oczy, uciszę serca szepty, odepchnę
od siebie Twoje ręce…
Zatrzymam czas, mierzony od pierwszych
wspólnych chwil,
Zmyję z siebie bród, który zostawiłeś
niegdyś na mym ciele…
Cofnę swą pamięć o dziesiątki mil,
Które przeszliśmy razem, gdy byłeś dla mnie
„przyjacielem”…
Gdybyś chciał mnie stłamsić, zrzucić na
mnie całą winę,
Proszę, zrób to! I tak nic dla Ciebie nie
znaczyłam.
Jesteś tchórzem… Lecz już Ciebie nie
obwinię…
To są przecież moje grzechy!!! Bo Ci
wszystko wybaczyłam…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.