Change, change, changeee....
A ja znowu po cichutku dzien swoj
przezywam;
o polke samotnosci opieram swoja dlon.
I skromnie pisze to, co serce czuje,
lecz przyszlosc swa widze I czuje jej
won.
Jakby mozna bylo pisac o wszystkim
i wszystkie odczucia juz znac;
nie bac sie jutra i isc do przodu,
usmiechnac sie z rana i przestac sie
bac.
Zadaje sobie wkolko to pytanie:
“Czego od zycia wiecej jeszcze
chcesz?”
Mam przeciez Milosc, mam zrozumienie,
lecz musze sie spelnic – “Ty o
tym wiesz”.
Nie obwiniam juz swiata, czy tez innych
ludzi,
Za to, co zdazylam poczuc i przezyc.
Jutro nowy, lepszy dzien i w to nalezy
wierzyc.
Jutro wstane, jak obiecalam z usmiechem na
twarzy,
przywitam na “Dzien Dobry”
innych radosnie.
Sercem bede czula Milosc do swiata
i serce swe oddam cudownej wiosnie.
A jesli ktos popatrzy dziwacznie na mnie
tak,
byc moze zacznie sie tez zastanawiac.
Ja pojde prosto, szybko przed siebie,
bo nie ma rzeczy, ktorej musze sie
obawiac.
Skonczylam z dekadentyzmem;
skonczylam z wiara w zlo swiata.
Mam tyle szczescia w swym zyciu
i siostre kochana – nie brata.
Rozgladam sie bacznie dookola
i az trudno mi uwierzyc.
Zeby poznac dobroc innych,
tyle cierpien trzeba przezyc!!!!!!!!
Teraz z glowa w gorze,
jakze dumnie tak.
Wszystko zrobie dla siebie,
gdyz niczego nie jest mi
brak………….
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.