Chaos myśli - Nr III
Choć mnie nie widziałaś, już serce
zadrżało.
W spotkaniu przy kawie, nie ma nic
zdrożnego.
Gdy Cię zobaczyłem, myśl nagła powstała
- "skąd się tu zjawiłaś? Ze świata
czyjego?"
Tak piękna kobieta nie może być sama,
zapewne ktoś czeka na nią z
utęsknieniem.
Czuje się spełniona i jest uwielbiana,
każdego mężczyzny największym marzeniem.
Piszesz o motylach, w tym ja -
antidotum,
czyżbyś w tym małżeństwie nieszczęśliwa
była?
To być niepodobna - separatum votum*.
Jeszcze raz zapraszam,
by kawa nie stygła.
-------------------------------------------
-
*votum separatum - (łac.- prawo) zdanie
odrębne.
Komentarze (62)
:)
ROKSANA i babulka - cieszę się, że się Wam podoba. :)
Bea, nie szalej! :))) Wiem, że jesteś zakochana we
mnie, ale uwzględnij, że to jednak ja pisze formę
męską, więc żoną nie mogę być. Jak Ciebie
zobaczyłem(am), to chyba wiem... :) Z pewnością
rzucisz zazdrosnego męża, bo z takimi żyć sie nie da,
wiem oo tym. Złota klatka, to za mało. Ale bądź
grzeczna (nie grzeszna) dziewczynko, bo nie ze mną te
numery "Bruner". :)))
Fantastyczne!
Podoba mi się, to Wasza słowna zabawa, a zimna kawa
nie smakuje.
Pozdrawiam porannie
Eleno wszystko rozumiem
choc pojąć nie mogę;))
dlaczego mam kryć uczucia
czy nie chcesz byc moją żoną;))
a może mężem bez ucha:)))
dobrze uwagi przeanalizuję
i coś dla Ciebie Najdroższy/a
nasmaruję ale nie obiecuję
że nie rzucę męza, i słów
nie zignoruję, moja MUzo
potęzna już pomału wariuję
nie wiem czy rozum czy serce
zwycięzy, zbyt wiele czuję...
miłego dnia bez węży;))
:)
Wojtku dziękuję za docenienie. :)
Pozdrawiam :)
Bea, odpłynęłaś totalnie :))) Ja przynajmniej nie
przyznaję się tak do tego. Czekam na Twój wiersz.
Odpisz tak z zaciekawieniem moją osobą, bo przecież
nie rzucisz męża dla faceta, którego na oczy nie
widziałaś???. Ja rozumiem, że kobiety można brać na
słowa, ale bądźże rozważniejsza. :))) To nie bajka o
Cyrano de Bergerac, to Real. :) Jednak na tę kawę
przyjdę w garniturze i doprawię sobie wąsy, powinnaś
dać się nabrać, wszak trzpiotka z Ciebie :)))))
Eleno moja poezjo
wcielenie piekna
moja muzo Aniele
niech nasza cudowna
miłość wierszem trwa:))
zabroniłaś pisać
po policzku płynie mi łza
ile mam czekać dzień
może dwa...;))
wiedz, że dla mnie to wieki...
Wiktorze nie nazywaj
Eleny intrygantką
ja ją kocham
ona to ja a ja to ona...
dwa w jednym,
jak mąż i żona
(sama jestem zaskoczona;)))
zabawa trwa
kto kogo?
moze ja to nie ja:))
kipię czerwienią...
żyję w otchłani
jestem wiecznym
płomieniem :)
nikt mnie nie omami
a juz na pewno
nie slimaki;)))
Elenko z dużym wyczuciem ostrożności by nie
przestraszyć nieufnej kobiety.Prawidłowo rozwijasz
żyłkę, widzę,że wspaniałe podejście do
tematu.Pozdrawiam serdecznie.
Wiktorze!!! Oczy wywaliłam na wierzch, ja intrygantka?
:)))) Widziałam Ciebie u Dorotki zagadującego o
telefon... :)
A kto tutaj jest ślimakiem? :) Ty meduzo trująca!
:)))))
Bea! - Ty nic nie rozumiesz. - ja z Cibie nie
rezygnuję, ale taintrygantka - dwa razy byla
pierwsza: raz - do mnie -przepchnęla sie poza
kolejnoscią - do mnie, a raz - mnie wypchnelaz kolejki
- do Ciebie. W tej stuacji - wszystko wydaje sie
jasne: musimy trzymac się Razem!
Niech zyję Sztuka! - nie sztuka na-raz:)))
Komina - poszukam - i przyjdę z zaskoczenia:) - Nie
szykuj się... - gdybyco -to balagan posprzątam. - Nie
lubię ślimakow:)))
Dziękuję Wszystkim za zainteresowanie i poparcie dla
wierszyka. :)