Chapeau bas - basista w czapce
Pamięci Wojciecha Młynarskiego
Zachwycał Jolkę, Józkę, Basię
tym, że tak ładnie grał na basie.
On, to był facet, ekstraklasa -
basista, co w góralskich lasach
tam, gdzie Polacy nie są cisi,
grał dla Królowej - panny Krysi.
Zawładnął gośćmi aż do cna.
Romantyk basu - chapeau bas.
Chcę się utrzymać w tej narracji -
był mistrzem luźnej dedykacji.
Tym spekulacje wszelkie uciął.
Kto DEDYKOWAŁ? Pucio-pucio.
I za dotknięciem strun (lub stringów)
już wszystkie panie na dancingu
znów mogły marzyć o basiście -
nawet te z mężem (patrz w asyście).
To nic, że śnieg zasypał dworzec
i ów pensjonat znany - "Orzeł".
Wszyscy w napięciu, wraz z basistą,
pijąc tokaje oraz czystą
spotkają miłość na parkiecie,
której u siebie, gdzieś w powiecie,
by nie spotkali - taki szpas.
Tu, co innego, bo ten bas:
"Dla sympatycznej niewątpliwie... " -
że mnie tam nie ma, sam się dziwię,
gdzie woda, góry, śnieg i las
oraz pan Waldek i ten bas.
Minęły lata, pięciolatki i dekady,
a na basistów, Moi Mili, nie ma rady.
Pucio to pojął i przyswoił (był na czasie)
i styl grania dostosował do Joasiek.
Niejeden raut gdzieś pod Reglami
rozweselił
anonsem miękkim: "Pucio-pucio dla Andżeli".
Młodzi słuchają rozumiejąc z tego gucio,
że dla basu najważniejszy Pucio-Pucio.
P. S.
Bo i łamaga, w mej osobie, się napasie,
tam na dancingu, na dopingu, przy tym
basie.
E. Jot za inspirację, komentarzem po francusku, dziękuję.
Komentarze (23)
Fajnie napisane dobrze jest powspominać.
Cześć jego pamięci.
Piękny ukłon w stronę Młynarskiego...lubiłam jego
piosenki i ten specyficzny głos,
Pozdrawiam serdecznie
Chyba Twój drugi wiersz czytany przeze mnie. Świetne
pióro!- takie b. lubię. - Dla Ciebie - może niewiele
to znaczy, ale - dla mnie - ogromnie dużo.
Przesylam uznanie i serdecznści:)
Szanowna/wny Litawos
Nie uważam, że pisanie tu, czy gdziekolwiek jest
czynnością "o kant...". Pisanie jest pisaniem.
Użyłem tego określenia w innym celu. Wyraźnym.
Łowienie talentów nie zastąpi dobrego pisania,
pomijając fakt, że aby poznać się na talentach
samemu trzeba mieć jakiś. Jakikolwiek.
I ton mentora nie przysłoni braków zarówno w budowie
formy, jak i treści.
A zatem pozostanę w nieodkryciu, poza programem
czyjegoś "mam talent"
Pozdrawiam
Talent z Tabletu
Superaśne!
Jestem tu zalogowany gdyż bez tego nie mam możliwości
sprawdzić rodzące się talenty. Pisanie tutaj to - jak
zauważyłeś - o kant....
Dam ci radę jak odwyknąć od hejtu. Tak ad hoc:
Cuda jakie czy co,
reżimówki nie oglądam
już piąty rok
i nie tylko wiem
co się dzieje,
ale zauważyłem,
że normalnieje.
Sypiam lepiej i dłużej
ranek witam wypoczęty
ochotę mam bez zaburzeń
nawet grudzień widzę pięknym.
Więc gdy kto kogo hejtuje
że dureń, a nawet idiota
to miast kopać się z... (do rymu)
lepiej mądrze kliknąć w...pilota.
Jak chcesz wznieść się nad poziomy,
na życzliwych nie lej...pomyj:)
Był w poezji bardzo biegły frant,
który wiersza nie napisał ni jednego.
I miar rady dla bieglejszych, że o kant...
A weź wygumkuj Panie Francie coś własnego.
Napisz i pokaż talent swój póki jesienie
Ale rozumiem, że przeszkadza rozum wysadza złe
umoszczenie.
Bo jak tu pisać w taki dzień. Znów ktoś chrobotał.
Ołówek spadł, z kawką nie tak. Taka robota.
"Łóżko opadło, komuś coś spadło wprost na podłogę,
znów umoszczenie spsułem i co? Pisać nie mogę".
CHCIAŁBY tak człek skrobnąć coś swego - tak
pogłówkować.
Żeby z dnia końcem, gdy zajdzie słońce, mieć co
gumkować.
Świetne bez dwóch zdań.
Pięknie dla wspaniałego artysty. Pozdrawiam :)
:) Teraz to "gdzieś" wystarczy wygumkować i w miarę.
Jeśli pod, no to gdzieś:)
Predatorze,
ponownie mnie zainspirowałeś - tym razem swoim
wierszowanym odkomentarzem - w wyniku czego upiekłam
(mimo całkowitego braku umiętności cukierniczych)
kolejny tekst-keks; mam nadzieję, że bez zakalca ;))
Dziękuję z góry za wyrozumiałość :))
ach te czasy gdy na dansingu tańczą goście itd itp.
:) pozdrawiam
Nie zapomnę tych dancingów z Pucio Pucio Młynarza...
Nie chcę zawracać Państwu głowy dziś w kłopotach.
Na jedną kwestię tylko zwrócić chcę uwagę.
Mężczyzna to dość słaba jest istota
i tu kobieta, niewątpliwie, ma przewagę.
Takiej Jadwini nic nie ruszy, w dniach mitręgi
Nawet jak ktoś, wzrokiem na wskroś, ją będzie winił.
Gdy męża brak lub całkiem wrak,
nie straszne jej ni młotek, ni obcęgi.
Taka Marysia, dajmy na to, kiedy lato...
I tu jest sedno jej przewagi, gąsior cały.
Ona jedynie tylko westchnie,
jeszcze uroczo się uśmiechnie,
nie pomna na duchotę i upały.
Reasumując problem przewag międzypłciowych,
chcę przyznać rację, ceniąc grację
wszystkich pań.
Na pomysł wpadłem, choć przyznaję niezbyt nowy,
by im kolację zaserwować z kilku dań.
Jedno danie, to przystawka z miłych
słówek,
to jak nagłówek artykułu wprost z żurnala.
Na pierwsze, świeży talerz pocałunków,
co myśli i instynkt w nich rozpala.
A na deser, jak koneser, niczym keks,
zaproponuję delikatnie, może na nastrój się nie natnie
(no niedaj Panie)
dobry seks.
Wszystkim Państwu za przeczytanie dziękuję.