Chcę i nie chcę
Niepotrzebne mi złudzenia i kamienie
Chcę i nie chcę spotkać ciebie na ulicy
Ja w słup soli nigdy więcej się nie zmienię
Przyzwyczajam się do pustki mroku ciszy
Pod twym oknem już nie stoję i nie patrzę
Wręcz przeciwnie idę z podniesioną głową
Nic tu po mnie gdy dla ciebie nic nie
znaczę
Więc świat z tobą pozostawię gdzieś za sobą
To spotkanie już nie boli mnie jak
dawniej
Twoja postać nagle się zmieszała z tłumem
I już nie chcę byś patrzyła ciągle na
mnie
Obojętność serce walczy wciąż z rozumem.
Gregorek, 22.5.20
Komentarze (4)
Czasami trzeba usunąć stare, żeby zrobić miejsce
nowemu a to miejsce to też spokój i nowa nadzieja :)
Pięknie.
Nieszczęśliwa miłość boli, więc warto w takim wypadku
posłuchać rozumu, a nie serca...
Pozdrawiam serdecznie :)
Obrazowo. Jak wynika z przekazu, już niewiele brakuje
do wyleczenia się z tej nieszczęsliwej miłości.
Udany msz wiersz. Miłego dnia:)
Chcesz czy nie chcesz...jeszcze nie wszystko
wygasło, jeszcze nie jest Ci obojętna, chociaż pewnie
już nie boli jej brak reakcji. Prześliczny utwór,
takie uwielbiam. Chcę czy nie muszę przeczytać jeszcze
raz, z podobaniem wielkim :)