* (chciałabym dotknąć...)
chciałabym dotknąć ciebie
pawim okiem wyłuskanym z wachlarza
chciałabym żebyś nie słyszał
moich ciężkich kroków
gdy wynoszę worek, a w nim tłuką się
uprawiające miłość po nocach butelki
chciałabym ukryć przed tobą
wszystkie pająki
rozwieszone bezwstydnie jak pranie
nie tylko w łazience
i tę twarz, w lustrze
narysowaną na zawsze
choć na zawsze starzeje się
chciałabym na smyczkach „Le vent, le
cri”
Morricone
umieścić twoje i moje stopy
ponad stopniami klatki schodowej
dachami bloków
i krzyżami anten
chciałabym żeby żadna z nich
nie wkłuła się w nas
żebyśmy mogli udawać
uwierzyć
w błękit
i delfiny tańczące wśród chmur
smukłe jak jaskółki
rozkrzyczane życiem
wiatru, powietrza
młodych które pragną
zachłysnąć się
smakiem tęczy
chciałabym w tych wełnianych skarpetkach
i poplamionej bluzce
opowiedzieć ci coś o sobie innego
„Chi Mai”
mój nieistniejący
Komentarze (11)
Mbsz - świetne frazy.
Wróciłam jeszcze raz. Nie można przejść obojętnie.
Te delfiny były naprawdę niezwykłe, ciągle pamiętam
tamten wiersz bardziej z początku. I znowu powiem -
wszystko jest całością, a cykl nigdy się nie skończy.
We mnie zostanie na pewno. Serdeczności:)
Piękny wiersz zatrzymuje i podziwiam:)pozdrawiam
cieplutko:)
Świetny wiersz pozdrawiam serdecznie;)
chciałabym- to jak widać bardzo smutne słowo...
Piekny wiersz zainspirowany jak sądzę równie piękną
muzyką.
Pozdrawiam
Jak zawsze... Czytam i podziwiam :)
Miłego dnia Marto :*)
☀
świetny wiersz :-) właśnie takie lubię, niebanalny,
ale też czytelny, brawo :-)
https://youtu.be/rRbyZ3eD-9M
https://youtu.be/ajI2OPRfTps
... najsmutniejszy