Chciałam uchwycić
Chciałam uchwycić moment, w którym
niebo roznosi jasność spojrzeń,
różem się cicho wypogadza,
z wiarą do serca stara dotrzeć.
Już, już dostąpić miałam tego,
już uchylałam furtkę świtu,
kiedy tysiącem rozdań złota,
zza horyzontu płomień wybuchł.
Choć tajemnicy nie poznałam,
to jednak coś zostało we mnie.
Prawda, że chwila dana rano,
skrzydłem dotyka tak przyjemnie,
osiada w myślach, karmi ciepłem,
wygładza, to co było ciężkie,
bierze w objęcia i pozwala,
z ciepłem uśmiechu się rozejrzeć.
21.12.2013 r.
Komentarze (36)
Dziękuje za te ciepłe słowa Marylko
miłych i spokojnych świąt życzę :)
nieodgadnione.... poczułam ciepło...
radosnych pogodnych Świąt:-)))
Jak zwykle pięknie i romantycznie. Pięknych
rozmarzonych Świąt...Pozdrawiam świątecznie
Ja chwytam morza z wrażeń owocowych.
Niebo nie zawsze roznosi jasność spojrzeń. Oj - lubi
kaprysić, zwłaszcza w grudniu. Miałaś szczęście, że
płomień złota wybuchł, czemu dałaś wyraz z swoim
wierszu. Pozdrawiam i przesyłam świąteczne życzenia.
Chwila spędzona na czytaniu tych słów, rozjaśniła
ciepłym promieniem mą duszę, dziękuję Marylo:))))))
Zdrowych i radosnych Świąt:))))