Chciałeś.....
Piotrkowi....
W końcu przyznałeś się,
o co Tobie tak naprawdę
cały czas chodziło...
Pragnąłeś mnie
i nie potrafiłeś
dłużej tego ukrywać,
z tym żyć...
Marzyłeś, bym twa była,
widziałeś mnie
w koronkowych majteczkach,
lekko poruszającą się z podniecenia
na jedwabnym przybraniu
łoża..
Chciałeś mnie
tak bardzo zakosztować,
spróbować, jak smakują
usta me,
dotknąć jędrnych
mych piersi,
delikatnej skóry
brzucha, pleców,
poczuć wilgoć
łona...
Pragnąłeś wędrować
palcami swymi
po całym mym ciele,
masować dłońmi
czułe miejsca
i te najwrażliwsze...
Nagusieńką widziałeś mnie
w myślach, marzeniach
swych
i chiałeś jak
najszybciej urzeczywistnić
je...
Na sam widok
mego ciała
nieprzyodzianego
erekcji dostawałeś,
podniecony byłeś
i chciałeś osiągnąć
stadium najwyższe,
czuć szczytowanie
naszych połączonych ciał,
tak bliskich, rozpalonych,
rozumiejących się,
dopasowanych doskonale...
Chciałeś odnajdywać rozkosz
docierającą do
każdej komórki
organizmu...
Chciałeś, lecz mnie
nie dostałeś...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.