Chciałeś tak
Językiem dotykasz najczulej
gdy szarość mi oczy przesłania
łzy szczęścia wsiąkają w poduszkę
gnieciemy fragmenty posłania
a gdy pościel już zbyt wymięta
mną Tobą i szczęściem pachnąca
oddajmy swe ciała w ofierze
namiętnym tym promieniom słońca
Komentarze (3)
Głęboki wiersz... można z niego dużo wyczytać i tak
się ciepło kończy... w promieniach słońca. brawo.
Było tak gorąco, że nawet słońce nie potrzebne. Jednym
słowem,gorące.
Język i słońce...szybkie przejście, jak to w
erotyce...ciekawe...