Chciwy pająk
Pewien pająk, ponoć gbur,
złowił muszek pełen wór.
A że dietę miał od wtorku
trzymał zdobycz w ciemnym worku.
Walczył w duchu z pokusami,
siedząc w ręku ze sztućcami,
marzył z muszek o kotlecie...
Tyleż mógł na ścisłej diecie.
Co dzień pełne jadła sieci,
czasem coś większego wleci,
od ciężaru aż ugięte
i do granic naciągnięte.
Stosik worków już narasta
i nim piątek rano nastał,
to miał tyle pożywienia,
że aż pękłby z przejedzenia.
Pająk jednak chciwy gbur
co do sztuki wpychał w wór.
W swej spiżarni skrzętnie składał
i ważności daty nadał.
W poniedziałek, tak wieczorem,
przyszedł sąsiad z pustym worem
i od progu już nastaje...
- Wśród pająków obyczaje,
kto wdzięczności dług ma spory
musi oddać much dwa wory.
Czy sąsiedzie zapomniałeś,
że dług u mnie zaciągałeś?
Dziś przyszedłem w sprawie raty,
za przysługę chcę zapłaty!
Teraz wezmę jeden worek,
drugi szykuj zaś na wtorek.
Pająk chytrus, gbur nie lada,
chcąc się pozbyć już sąsiada,
jął wykręcać od zapłaty
skarżąc, że miał duże straty.
Że sieć cała pozrywana,
w strzępach, w dziurach, poplątana
i z pewnością do miesiąca
nie uwidzi napraw końca.
Ale szczerze obiecuje,
jeśli sieć już zreperuje,
(przyrzekł na swój ród pajęczy)
że z nawiązką się odwdzięczy.
Minął miesiąc - sąsiad czeka...
Dłużnik jego dalej zwleka.
Do zapłaty nie jest skory
i w spiżarni chowa wory.
Muszki tyle czasu leżą,
że już rzadko która świeżą.
Zapach przykry się unosi,
pająk worki więc wynosi.
Towar dawno po terminie,
chciwiec jednak z tego słynie,
nie wyrzuci bo jest żyła
i wątroba by mu zgniła.
Wpadł na pomysł, że odświeży
i dług odda jak należy.
Ponoć odór wstrętny zginie
gdy wymoczyć muchy w winie.
Po zabiegach odświeżania
worki oddał do wyprania.
A pachnące winem muchy
włożył w wór zupełnie suchy.
Kontent po szachrajstwie chciwiec,
gbur pazerny, niegodziwiec,
oba wory za sznur bierze
a w nich muchy te nieświeże
i podąża do sąsiada.
U drzwi progu wory składa...
-Witaj miły mój sąsiedzie!
Chociaż teraz będę w biedzie
i ubogi pozostaję,
dług wdzięczności dziś oddaję.
Potem szybko się ukłonił,
od rozmowy dziwnie stronił
i po swej pajęczej nici
zszedł nim sąsiad worki chwycił.
Dwa dni całe nie minęły...
U oszusta w drzwiach stanęły:
Straże, pająkowy prokurator,
i od zatruć ordynator.
Sąsiad blady z wymiotami,
zatruł biedak się muchami,
bo choć bardzo apetyczne
okazały się toksyczne.
Wciąż olbrzymie miał pragnienie
i co gorsza rozwolnienie.
Pewnie straciłby swe zdrowie
gdyby nie w czas pogotowie.
Sąd pajęczy w pełnym składzie,
orzekł krótko po naradzie:
-Za ten wybryk nieuczciwy
wyrok będzie sprawiedliwy!
Poniesiona znaczna strata
więc należna jest zapłata.
Zamiast dwóch to cztery wory!
A ponieważ sąsiad chory,
osobiście świeże muchy
musi przynieść - w imię skruchy.
Pająk teraz więcej płaci...
Chytry wszak dwa razy traci.
No i zysku chciwiec nie ma
bo zysk w szkodę się przemienia!
Komentarze (16)
Pazerność nie popłaca, niestety.Wierszyk bardzo
pouczający.
Życiowe. Czasem można przekombinować.
Chciwy pająk - taki pies ogrodnika.
Super,przeczytałam z przyjemnością:)
A to pająk! :)
pająk chytrus niczym lis - super bajka
lekko i z humorem
Czytałam z ciekawością, puenta w sam raz, fajna
bajeczka? Pozdrawiam jeszcze listopadowo:)
Fajna bajka ,pozdrowienia
nie uwidzi - nie przewidzi
Było co poczytać :)
piękna bajka:)))) brawo brawo
BRAWO :-) świetna bajka, bardzo mi się podoba :-)
Witaj, bajko Ty moja:)
Moja wnusia nie zrozumiałaby zbyt wiele z treści,
tym bardziej, że boi się pająków;)
"Chytry dwa razy traci, skąpy dwa razy płaci".
Z przyjemnością poczytałam, czekam na kolejną dawkę
przyjemności. Teraz Twój ruch, Dulcyneo:)))))
Serdecznie pozdrawiam.
Jak dla mnie, proponowane przez Ciebie zmiany są
bardzo dobre. Pozdrawiam.
Z przyjemnoscia przeczytalam:)Pozdrawiam.
Faktycznie Krzemanko /marzył z muszek o kotlecie/
trochę nie po polskiemu - zmienię na - marzył w duchu
o kotlecie - a w tym drugim : jął się migać od zapłaty
- Dzięki, czasem nie widzę takich błędów. Daj znać czy
tak brzmi dobrze i poprawnie.
Bardzo fajna bajka z morałem dla dorosłych i dla
dzieci. Czytałam z zainteresowaniem do samego końca.
Msz dwa wersy warto poprawić a mianowicie: "marzył z
muszek o kotlecie", może napisać np "marzył sobie o
kotlecie" lub inaczej? Drugi to "ją wykręcać od
zapłaty", który bez "się" msz nie brzmi poprawnie,
więc może "wykręcał się od zapłaty" lub inaczej. Mam
nadzieję, że nie uraziłam autorki. Miłego dnia.