Children
Barman nadzieję - w kontuar wbił,
jak tępy nóż w pierś ladacznicy.
Biedak w komunie zbyt długo tkwił...
ze wsparciem szli już poplecznicy.
Krwawił kontuar wciąż głupotą,
która mieszała się z gorzałą,
tylko jak obłok, zgłoską złotą
milczenie nad głowami stało.
I nie wiedziało co ma począć,
czy runąć z góry niczym harpia,
czy może usiąść i odpocząć...
a może setkę wziąć - do karpia?
A świat, zarządca tej speluny,
wszystko miał w dupie, od zarania:
Johna Miltona... super struny,
idiomy, kreski... i bajania.
excudit
lonsdaleit
12:50 Niedziela, 2 lutego 2014 - ...
Komentarze (4)
Piję za świat co ma nas w d...
oczywiście przy Twoim kontuarze.
Kontuar być może się nie zmienił,
to co w kieliszku – może trochę
i jeszcze to, że śledź malutki
już przy płaceniu – wyciskał smutki.
Pozdrawiam serdecznie
;)))
Czy dobrze kojarzę klimacik z "Kropką nad idiomem"?