Chleb i wytchnienie
Powietrze -
mieszanina tęsknych spojrzeń,
zniecierpliwień, częściej śmiechu,
żartu i poważnych dążeń,
muśnięć grzechu delikatnych
w lekkim wietrze.
*************************
Strawa -
delikatny posmak warg
zwilżonych smutkiem,
po śniadaniach ukradzionych,
gdy na tak, bez skarg,
i po przedwieczornym głodzie,
w chłodzie serca,
że na co dzień inny smak -
moja obawa.
*************************
Byłaś strawą i powietrzem
anektując czas i przestrzeń
całą we mnie
i daremnie bym się bronił
przed rozkoszą bycia w matni.
Daj poprawić włos na skroni
i powoli zwiędnąć liściom.
Nakarm usta prosto z dłoni -
twej czułości winną kiścią
raz ostatni.
Komentarze (11)
Chleb to podstawa.
Zachwycam sie przekazem, tak poetyckim. Bardzo na
TAK.:)
Pozdrawiam.
Bardzo poetycko... uszanowanie :)
Pożegnanie z miłością.
Pozdrawiam.
O!Kogo widzę.Niepoprawny romantyk z Ciebie.
Pozdrowionka.
Piękny wiersz.
Piękny wiersz miłosny. Miłego dnia:)
ciekawy, metaforyczny tytuł, a dalej fajny wiersz,
fajne słowa.
wybieram dla siebie frazę -
Byłaś strawą i powietrzem
anektując czas i przestrzeń
serdeczności :)
Niebanalnie. Pięknie.
Brzmi jak pożegnanie, przepełnia smutkiem.
Tylko nie wiem, czy ta miłość była również
wytchnieniem /tytuł/, czy teraz, gdy się skończyła,
nadszedł czas na wytchnienie. Bo nie mam wątpliwości,
że była "chlebem, strawą i powietrzem".
Smutno, Morethanless-ie, ale - jak mówią madrzy ludzie
- koniec oznacza początek. A jednak żal.
Pozdrawiam ciepło.
Ciekawe pozdrawiam
Powietrze i strawa, żywych to obawa,
byle tego nie zabrakło, życie jakże by wyblakło.