Chłód,
to taki stan wilgotnych myśli -
przejściowa pora lękonośnych
niedomówień.
Może to obcy ciemną nocą do mnie przyszli
-
wpuścili w serce suchy lód i zimna
strumień?
Chłód, znaczy obcość wewnątrz siebie,
kiedy się już nie rozpoznaje dobrych słów.
A w uszach tylko szepty i już nie wiesz
-
cichość szeptu brzmi jak z
najmroczniejszych snów.
Chłód, to jest żal, stracona pamięć -
nieutulonych tęsknot, kiedy śnieg.
Odbierasz przeszłe jak przez mgłę i białą
zamieć.
Serce skostniałe i już nie stać go na
bieg.
Komentarze (8)
Ciekawa refleksja
Smutne, życiowe
dobrze, że po zimie i chłodach najczęściej przychodzi
wiosna i znów wszystko zaczyna kiełkować ;o)
Bardzo smutny przekaz, ale myślę, że nawet schłodzone
serce jest w stanie się po jakimś czasie odrodzić.
Serdeczności przedświąteczne:)
smutna tefleksja w przedświątecznym czasie.
Wesołych Świąt życzę od ciepłego serca!
serce może ogrzać inny człowiek dając nam
wsparcie,bardzo podoba mi się twój wiersz
Mój wierszyk nie umywa się do Twojej Poezji, Galeonie.
Jednak nie zgadzam się z ostatnim wersem - serce może
być obolałe, ale nigdy skostniałe.
Pozdrawiam.
gesty
on ze smutkiem w oczach nadzieją
w wyciągniętej ręce
ona w czarnej żałobnej sukience
zziębnięta
Orfeusz i Eurydyka
współcześni
i cień
z melancholii i mgły
Ładnie kolego :)