Chłodna woń bzu.
W kiść bzu zaklęłam swoje myśli.
Wonnym zapachem objęłam marzenia.
Może się kiedyś coś z tego ziści,
Bo dziś przede mną jeszcze nic nie ma.
Dłonie wsunęłam w liliowa toń,
Twarz przytuliłam do chłodnej woni.
I tak schowana chciałam trwać ,
Tu gdzie zła myśl mnie nie dogoni.
Tu z marzeniami się swymi stopiłam,
Wtulona w krzew patrzyłam w słońce.
I sobie samej i wszystkim wbrew
W marzeniach stałam tam płonących.
Tak otulona zapachem bzu
Z nadzieja w sercu tak gorejącym,
Wróciłam z pachnącego snu…
Do rzeczywistych dni płynących.
Komentarze (8)
głęboki w swej treści wiersz choc czasami chciałoby
się byc gdzieś w innym miejscu życie nas sprowadza na
ziemię
Marzycielski wiersz.w przedostatniej zwrotce , w
trzecim wersie powinno być wbrew, bo jest w brew, co
brzmi bezsensownie.
Liliowo pachnący wiersz, delikatny jak kiście marzeń,
świeży jak wiosny dzieciństwa. Tylko wrażliwe dusze
potrafia w bez zakląć swoje myśli - dziękuje, Dosiu,
za bzowe wzruszenia!
Bardzo ładny i wonny zapachem bzu wiersz! Lubię bzy
różnego koloru,a te mają podobny ładny zapach i
towarzyszy nam najczęściej od dziecięcych lat,a z
nastaniem każdej wiosny jest jako pierwszy bukiet
świeżych kwiatów!
Wchodzimy (i wracamy ) w marzenia; Jednym z tych
momentów zostaje więcej, innym mniej. Tobie można
zazdrościć- wyciągasz z tych wypraw maksimum... Widać
po twoich wierszach
Ladny, przyjemny, sympatyczny...
przyjemnie się czyta, ciekawy i głęboki wiersz. Bardzo
mi sie podoba Twój styl pisania.
Dosiu Wiersz smutny, noszący obawy, czy może
lek.Napisany bardzo delikatnie, słowa układają się w
melodię.Czy wolno nam pisać, ba,myśleć,że przed nami
nie ma nic? jaki jest zatem sens naszego istnienia?
Każdy z nas przed sobą ma piękne życie, pachnące, jak
ten Twój pęk bzu.Musisz tylko uwierzyć, że tak
naprawdę jest