Chłodne przebudzenie...
Wieczór miał jeszcze
Ciepłe spojrzenie
I uśmiech tej chwili
O smaku września
...Karuzela wspomnień
Najpiękniejszych słów
Kręciła się na wietrze...
Noc kilka łez zrzuciła
Na dłonie
Lecz w ich oczach
Odbijała się przeszłość
...Na horyzoncie myśli
Statek marzeń
Na pokładzie wciąż
Twoja obecność...
A rankiem, pierwszy śnieg
Otulił mą duszę
Chłodną warstwą niepewności
Przebudzenie
W gorzkim żalu mrozu
Że
Tak krótko trwało
To co idealnym snem
Zamkniętm
W chłodnych dłoniach rzeczywistości...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.