Chłodny lipiec
Deszcz aż po horyzont,
wiatr szare chmury pędzi,
ostra, stalowa rysa
wbija się między dęby.
Na rżyskach rzędy słomy
jak pobici w polu rycerze,
plon ? jeszcze niewiadomy,
wiadome tylko pacierze.
To lipiec mokry i chłodny,
sprzymierzeniec radia,
nie będzie już pogody pogodnej ?
przedwczesny koniec lata.
Na plaży siąpi i siąpi,
wiatr ? jak biednemu ? w oczy wieje,
dobrze, żeś Panie, fal nie poskąpił,
fal jak nadzieje.
Kołują wróble hultaje,
arystokratyczne stada gołębi,
padać nie ustaje,
dzień za dniem coraz bardziej senny.
Pac pac pac o parapet,
tu tu du du o dach,
deszcz to taki facet,
co dobrze zna swój fach.
To lipiec chłodny i mokry,
stacji radiowych sprzymierzeniec,
ciąż niepogodne prognozy pogody,
pogodne głosy spikerek.
Wciąż siąpi i siąpi na plaży,
wiatr jak Ojciec Chrzestny,
to nic, że się nam przydarzył
koniec lata przedwczesny.
Komentarze (6)
deszczowe lato.... super skojarzenia ,kilka wątków,
które harmonijnie splatają się w piękną, poetycką
całość,podziwiam
Z przyjemnością poczytałam, choć już jest wrzesień iw
zasadzie jesień.
Tfu,tfu odpukac w niemalowane,nadzieja jest sierpien
jeszcze
dobrze wszystko zebrane razem - a pogoda tego
roku....chyba 11 miesiecy jesieni i potem lato i lato
Biedni rolnicy modla sie o dobre zbiory a tu
pada,siapi ,mzy i leje.Sierpien bedzie sloneczny
jeszcze sie nam lato nie skonczylo.+++
fajny wiersz a co do arystokratycznych gołębi była bym
im wdzięczna (tym arystokratom)żeby mi nie paskudziły
na parapet
pozdrawiam i życzę pogody " ducha"