chłop i baba
Z cyklu: "Frywoliki"
łazi baba po chałupie
parska sapie klnie i warczy
bo chłopisko dotąd jurne
dopadł jakiś uwiąd starczy
jak mu teraz tu dokuczyć
kiedy nie chce już figlować
i jak jemu ma marudzić
że ją znowu boli głowa
teraz same komplikacje
zawitały im do łoża
w pościel wchodzi on i chrapie
nawet nie chce już spróbować
zła na chłopa i na siebie
nabrała na miłość chęci
on śpi niczym anioł w niebie
ona się wciąż w betach kręci
więc przytula się do niego
wierząc iż mu ciut urośnie
jednak czując że nic z tego
marzy by choć głaskał broszkę
Argo.
Komentarze (9)
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i ślad po nich
zostawiony w postaci komentarzy. :)
No proszę proszę Poeta Gminny ma coś do broszek.
Niesmaczne zakończenie - powiada.
Cóż, jest jakie jest i nie będzie inne, bo chociażbyś
smaczny kawior popijał pysznym winem to i tak końcowy
efekt posiada taki drobny defekt, że to co w
jakikolwiek zostało spożyte, na ogół nie pachnie
fiołkami i tyle, ot co. ;)
Pozdrawiam serdecznie. :)
Super wiersz bez ostatniej zwrotki która nie
koniecznie grzeszy smakiem. Weź ją przebuduj by była
bardziej lekka i zaskakująca. Pozdrawiam z plusem
pomimo wszystko:)
Życie bywa naprawdę przewrotne, raz radosne a raz
smutne, bywa także zabawne w swoich przekazach xD
Pozdrawiam serdecznie +++
Wyśpi się za wszystkie czasy, tylko co mu się śni...
Pozdrawiam rozbawiona, tak jeszcze nie mam...
Witaj Argo:)
I takie satyry lubię,takie w moim klimacie:)
Pozdrawiam:)
A chłop dalej chrapie. Masz Ci babo los...Z uśmiechem
pozdrawiam:)
Tera są na stare lata takie magiczne niebieskie
tabletki podobno :)
Patrz go. A podobno chłop to zawsze, wszędzie, tylko o
jednym.