Chmurka
Nie martwiąc się o przyszłość
bo zawsze masz moje ręce
i nawet gdyby nie wyszło
tornada myślą nie skręcę.
Leż w kryształowej komnacie.
Ja przyjdę, drzwi nie wyważę.
Zapukam cicho, jak w dziekanacie
by poczuć to ciepło, bo marzę
żeby zabrać Ciebie raz
na okręt w rejs spokojny
gdzie odbije się blask
w sercach, z dala od wojny.
Są bestie w labiryncie
które chcą, żebym zbłądził
zazdrosne o Twe życie
wstrzymują mnie na lądzie.
Są iskry w Twoich snach
co w moich płoną ogniem.
Zburzymy śmierci gmach
ułożysz się wygodnie.
Zaległa w lesie mgła
lecz nigdzie nie uciekam.
W promieniach będziesz szła
a ja za Tobą czekam.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.