Chmury nad Bielanami
Góruje nad Radiowem wysypisko śmieci
Znad mazowieckiej puszczy czarny gawron
leci
Malutkie samoloty ich na niebie znaki
Fruną korytem Wisły jak wędrowne ptaki
Potem skręcają w prawo nad Toruńską
Trasę
Lotnisko ach lotnisko kiedy cię zobaczę
Na trawniku przed domem barwnych kwiatów
grządki
Geranium lewkonia astry i fiołki
W olszynie za kościołem gdzie Bóg się
ukrywa
Dziewczyna w białej sukni czarne kwiaty
zrywa
Nadchodzi polska jesień miedziana i
złota
I człowieka ogarnia bez granic tęsknota
Sędziwi autsajderzy z siwymi włosami
Ciągną sklepowe wózki swoimi ścieżkami
Dzień dobry przy śmietniku dzień dobry na
schodach
Staremu człowiekowi nikt ręki nie poda
W oddali gdzieś przed nami błyszczy
Milanówek
I nikt nie wie kto jaki będzie miał
pochówek
Wiersz jest próbą naśladowania poezji Jarosława Marka Rymkiewicza.
Komentarze (2)
To chyba prawda. Dziękuje za komentarz.
Nie znam poezji Marka Rymkiewicza, ale jeśli ten
wiersz jest "coś na wzór", to przy okazji wiem, że
jego wiersze nie są monolitami tematycznymi.
I nie wiem jak inni osądzą - mi się wydaje, że nie
odbiegnę za wiele od racji, jeśli ocenię jako szkic
albo notatka tymczasowa, czyli zbór materiału pod
mnóstwo kolejnych wierszy. Bo naprawdę dużo informacji
na wiele dotkniętych punktów odniesienia.