Chociaż ciałka ciut za wiele
Co dzień rano zerkam w lustro
sen to jeszcze czy już jawa
patrzę długo i nie wierzę
w srebrnej tafli obca baba
Twarz zmarszczkami ozdobiona
pod oczami sine cienie
na grzebieniu siwe włosy
lśniący kosmyk to marzenie
Oj ! ,daleko mi do Wenus
tu się marszczy tam przybywa
krągłości troszkę za dużo
i sił też jak by ubywa
A Tobie to nie przeszkadza
mówisz przecież to nie feler
jesień też ma swe uroki
chociaż ciałka ciut za wiele
Komentarze (10)
Pouczajaco i pieknie jak zawze
Więcej ciała to więcej miejsca do całowania :)
Fajny wiersz :)
A Ty Blondi kochana wzruszylas mnie swoim żarcikiem.
Podobno kochanego cialka nigdy za wiele:)Kocham moją
"Chudzinke".Sliczny wiersz Reniu,kochamy niezmiennie
od lat.Pozdrawiam serdecznie+++
Cóż, uroda mija, a piękno duszy zostaje... Ładny
wiersz. Pozdrawiam serdecznie:)
trzeba mieć dystans do siebie:)
chudy czy gruby...co za różnica))))
na zimę dobrze mieć warstwę ochronną..nie tylko w
postaci błyszczyka na ustach:-) pozdrawiam
Co tam wygląd, ważne wnętrze. Spodobał mi się taki
żarcik rysunkowy:
staruszeczka, zgarbiona, pomarszczona maksymalnie,
okularki jak denka od butelek z zalotnością i błyskiem
w oczach mówi do jakiegoś tam mężczyzny (pewnie
swojego): chodź milutki, chodź, pokażę ci nowiutką,
śliczną zmarszczeczkę...
czas mija ale miłość jeżeli jest prawdziwa zostaje z
nami do końca pozdrawiam serdecznie