Chociaż też noszę krzyż. Mojego...
prawy bok wygoił się najprędzej
gorzej z miejscem po kamieniu
krzyczy echem
nie idę tam
ogrody wieją strachem
wszyscy, którzy byli
potwierdzają
wyrzekasz się mnie
sprzedajesz za garść
myślników
milczę
ale to nie jest pokora
nie nadstawię drugiego policzka
za bardzo boli jeszcze
każda poprzednia rana
chociaż
prawy bok wygoił się najprędzej
nie myl mnie
z żadną z trzech osób
nie idę tam
nie ma dokąd
Komentarze (6)
Każdy z nas dźwiga swój krzyż przeznaczenia, lecz nikt
nie robi tego dla poklasku.
Dobry przekaz wiersza.
Pozdrawiam.
"Actus hominis non dignitas indicentur"...pozdrawiam:)
Poruszajacy wiersz.
Pozdrawiam.
Niesamowity, bardzo dobry wiersz, z głęboką refleksją.
Duże wrażenie wywarł, gratuluję. Pozdrawiam :)
Niesamowite są Twoje wiersze... Poruszają,
zastanawiają i nie można wobec nich przejść obojętnie
..
Z ukłonem :)
mroczny wrecz lecz piekny wiersz...