chód słońca
myśli
są kocem moich doznań
wyobraźnia
podlewa wybór zmysłów
żar leje się z nieba
i z moich stęsknionych oczu
usta są pustynią pragnienia
którego żadna woda nie zwilża
palce wędrują po poduszce
poszukują twoich włosów
nozdrza wrażliwe
ramiona czekające
pożar morza moich pragnień
złud
chciwości Ciebie
myśląc nie wydzielam
ani jednego pozytywnego jonu
niebo znów mnie przelewa
nic nie mogę zrobić
ręce spierzchły jak martwa foka
autor
mała niebieska
Dodano: 2007-07-18 22:22:10
Ten wiersz przeczytano 693 razy
Oddanych głosów: 0
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.