Chodź Dumo...!
...pierwsze spojrzenie na dumę człowieka...jeszcze będą inne podejścia...myślę...ale to nie zależy ode mnie...
przysiadła Duma na pieńku
i szlocha
nie chce powiedzieć nikomu
że kocha
bo sama nie wie nawet
dlaczego
wybrała miłość innego
chodź Dumo do mnie na chwilę
do serca cię przytulę
pogłaszczę….a nawet
pożałuję
wysłucham te twoje bóle
tylko mi powiedz
szepnij… , otwórz serca podwoje
nie mów…
ja się tak bardzo boję…
tyle razy byłam zraniona
a potem szlocham i konam…
bo i tak nie żałuję
swych dawnych ran i figli
Dumo… pokorę ubierz,
kolana ugnij
przysiądź cichutko tu u mnie
a ty swe szaty rozdzierasz
wody w usta nabierasz
zżera cię rozpacz
no sama zobacz …
spina żelazna cię
obręcz
Duma zerknęła przekornie
i wreszcie coś niecoś rzekła
i właśnie zaprowadziła mnie
do prywatnego własnego piekła
….teraz czekam na drugą część zwierzeń pt ,,W Niebie”…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.