[chodzę po mieście]
chodzę po mieście niemożliwym
do zniesienia z powodu upału
w którym nawet cienie kamienic
topią się i lepią do butów
krążę więc po tym mieście trudnym
do wytrzymania ze względu na nadmiar
książek wszyscy się drukują a potem garbią
zesztywniałe grzbiety w księgarniach tania
literatura i czekają na wpisy na
facebooku
tymczasem ja włóczę się po mieście
odbitym
w kałuży która milczkiem chłonie z gazety
cały globalny kryzys i echa nocnej
nawałnicy
z rozkładami jazdy mody i kursami walut
przemykam po owym mieście zapchanym
samochodami rzężącymi w poprzek
chodników i szukam własnego miejsca
Komentarze (9)
spacer po kamieniczkach ma swój urok, interesujący
wiersz. pozdrawiam:)
wiersz złapał chwilę ma klimat Upał wszystko lepkie i
nic nie cieszy bo w tym mieście na próżno szukam po
prostu - w życiu własnego miejsca Poezja
bezpośrednia Strumień wymowny Dobry wiersz::)
Coś wątek miasta często się dziś przewija :).. M.
wiaj, bardzo ładny Twój wiersz, taki prawdziwy,
obrazowy. a miasto zapisało się w mojej pamęci.
pozdrawiam.
szukam własnego miejsca ...:)
Pozdrawiam :)
.....miasto jest jak rozpuszczony asfalt...właśnie
wróciłam z lasu....i chodzę po tramwajach własnej
osobowości....;-)))
...słowa napisane perfekcyjną narracją...
.....szukanie własnego miejsca to bardzo trudne
wyzwanie...pozdrawiam liści szelestem...;-)))
" cienie kamienic
topią się i lepią do butów" niesamowity spacer po
rozpalonym upałem mieście, świetny wiersz :-)
Ładny,aktualny,prawdziwy. Wpisujący się w społeczne
nastroje.
Piękna metafora miasta odbitego w
kałuży.POZDRAWIAM.