Chora na AIDS
Upadła w kąt ciemny i szary
Nie ma dokąd uciec
Zamknięta jest dla niej droga ucieczki
Wszystko co posiadała w jednej chwili
uciekło
Został tylko gorzki posmak bólu i
cierpienia
A wszystko przez jedno przelotne uczucie
błogości
Teraz siedzi w jakimś oddziale
Dbają o nią opiekują się nią
Ale ona tego nie chce
Pragnie tylko z powrotem ich odzyskać
Chce by znów ją pokochali...
Ale oni się od niej odwrócili
Zostawili samą...
Rodzina i przyjaciele
Opuścili ją…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.