Chora na głupotę...
coraz bardziej słabnę w każdy dzień,
czyja to wina?nie wiem czemu pytam cię, bo
sama bardzo dobrze znam odpowiedź...
ty milczysz, nie patrzysz na mnie,
spuszczasz wzrok....
wiem, od śmierci jestem o krok...
wiem, to wszystko moja wina...
wiem, to głupota mnie w to
wprowadziła...
wiem, krzyczałaś: "weź się za siebie!"
groziłaś, prosiłaś, o mnie się martwiłaś
ja nie słuchałam...wybacz, to było
silniejsze
od wszelkich gróźb i próźb - mocniejsze
ta choroba głęboko w mojej głowie tkwi, a
ja świetnie zdaję sobie sprawę z tego jak
bardzo moje ciało rani...przecież czuję ból
jak każdy...
więc czemu sobie nie mogę poradzić?
więc czemu z tym zerwać nie mogę?
chyba wiem, po prostu sama sobie jednak nie
pomogę
dlatego proszę, nie zostawiaj mnie,
tym razem postaram się,
ale przy sobie muszę mieć cię!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.