[ CHORA poezja ]
Rano świat przerasta kosmos
Lalka w moim łóżku wciąż puka
Drzwi wejściowe nie są zamkięte
Ktoś wchodzi i wychodzi
Klepiąc mnie po plecach
Wkłada mi łyżkę żurku do gardła
Śmierć tańczy w szpilkach
Ten popierd. tranwestyta.
Ktoś mówi że mnie kocha
Dłubie w zębie wykałaczką
Za oknem jest mój pokój
A w moim pokoju pada deszcz
Ja nie jestem rozczochrana
To tylko moje włosy
Leżą spokojnie obok stóp
mówią mi że są lepsze ode mnie
walczą z grzebieniem
Tak mi się dzisaj zdaje
że zachorowalam
Na dziwną chorobę
Lustro uśmiecha się do mnie
a ja ciągle się tylko boję i boję
Tego odbicia ,przepicia , życia
tych niezamkniętych drzwi
I lalki
tych włosów , wykałaczek , pogody i
serca
Wyglądam jak ciastko
przecież to widzę
Ten lukier ohydny - blady i brzydki
Zamienię się szybko w prezerwatywę
Zanim połkną mnie dzieci.
Komentarze (4)
poezja jest bardzo dobra tylko czasem świat jest
czarny najczarniejszy i nic na to nie można poradzić
spojrzenie przez cienką ścianę na codzienność to o
czym marzy a jest Zderzenie Dobry wiersz bo chore
zawsze leczy się krytycznym spojrzeniem Dobra poezja
Brawo!:):)
Podoba mi się to rozgoryczenie. Tylko czemu
przekleństwo skrócone?
skąd tyle rozgoryczenia? mam nadzieję ,ze to tylko
kawałek dobrej poezji..pozdrawiam