Choroba
Idziesz dziś znów,
ale nie wiesz dokąd.
I mówisz coś,
lecz nie wiesz do kogo.
Nie wiesz skąd gniew
tak lekko porusza
ta niecierpliwość
ten spokojny strach,
raz chcesz się cieszyć
a raz topić w łzach.
Stoisz samotnie
i nie wiesz czy
ten człowiek na rogu
to napewno Ty...
Na ulicy wśród ciszy usłyszałeś jej
głos.
Nigdzie nikogo nie było
na ramieniu Twym jej włos.
Chcesz sobie przypomnieć,
Chcesz wyjaśnień szukać,
w piersi Twej zaczyna
serce głośniej pukać
Podnosisz wzrok
krótkie spojrzenie...
do przodu ostrożny krok
i Twych snów spełnienie !!!
Zrozumieć miłość? - nie łatwo
Zdrów czy obłąkany myślisz?
- nie warto
Odpowiedzi nie znajdziesz
jej siła tak wielka,
że gdy się wydaje, że już zapomniałeś
patrzysz... czeka
na rogu ulicy
Wśród ciszy,
ciszy serca
Wśród chwili
chwili wytchnienia,
Wśród szczęścia,
a raczej szaleństwa
w spełnieniu marzeń
w zrozumieniu.
Przychodzi cicho
i nie wybiera...
zupełnie jak choroba...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.