Choroba cywilizacyjna
fanatyzm religijny jest jak karabin maszynowy gdy ulega mu słabość jest niebezpieczny...
Nawet oaza spija ten sam deszcz co lasy.
On sam dokładnie ziemię oczyszcza i
żłobi
w niej, kałuże, potoki. W górze uśmiech
sowi
jednakowo wszystkim lśni, mądrością,
czasem.
Jesteś skorpionem, który widział tylko
piasek
pustki jałowej. Ukryty w pościeli drobin
czekasz na obcą aktywność - kolec ozdobi
wrogą odmienność. Ty innych nie znasz
haseł.
Wiara jest chlebem naszym, jak miłość
braterska
- Być człowiekiem świadomym i w szczęściu
spełnionym,
w jedności społecznej - nie jest myślą
pioniera
współczesnego świata. Rozbijmy złe
kokony,
zdmuchnijmy z dłoni wrogość, co wszędzie
się wdziera,
nim dewotyzm religijny będzie strawiony.
Komentarze (4)
Biją w dzwony zabobony i ratunku na to nie ma,
wszędzie się budują nowe, święcić Polskę przecież
trzeba, by kapitał się rozwijał, by dostatnio żyli
święci, a jak komuś nie podoba niechaj sobie też coś
kręci, byle zgodnie z ich nakazem, z przykazaniem
jedenastym - jak coś zaczniesz, najpierw poświęć,
możesz zostać wszak wyklętym.
bardzo dobry wiersz...dramat dewotyzmu...czy
zagraża.?..raczej laicyzm...
wszelkie przekroczenie norm ekstrema nawet religijna
prowadzi do uproszczeń i zagubienia Człowieka a więc
wyważone proporcje mówi wiersz pięknie napisany z
talentem Brawo! Plus
Dobry wiersz świetne porównania.