Chrystus pociesza płaczące...
Stara miłość nie rdzewieje
na długich, metalowych gwoździach,
niewiasty lubią dominować
nad zmysłami, zagłodzonego psa
bez budy.
Sypie się niechcąco zakochane truchło.
Skończ i rozpoczynaj
w błogosławionym stanie.
Lamentuj i płacz
wyrywając wszystkie rzęsy z powiek,
poobgryzane, kolorowe paznokcie
zostaw między zębami,
nieuczesane blond włosy
przegryzaj na pół.
Butelkę czerwonego wina
zabezpiecz korkiem
córka będzie się czuła bezpiecznie.
Stare, dobre i rozwiedzione małżeństwo
wzięło zimny prysznic,
wzajemne oczyszczenie,
komórka do komórki,
połączenie na wieki,
języki w niewoli zaciśniętych siekaczy,
nocne chrapanie z serca
po dziurki w nosie.
Niewiasty co z wami?
Żal wam Chrystusa
nie czytałyście instrukcji
trzymając Jego dłonie?
Cykl "Droga Krzyżowa" stacja 8
Komentarze (6)
Janina Kraj Raczyńska To nie jad a ewentualnie
zakłócenia heretyckie. Pracuje nad tym.
Pozdrawiam
szara mgła Nieistotna ilość, najważniejsze że mam
takich czytelników jak Ty :-)
Pozdrawiam
Ślicznie z wiarą.
Nie rozumiem dlaczego tak niewiele osób komentuje
Twoje wiersze!smutno mi z tego powodu bo zasługujesz
na słowa pochwały
Dla mnie jak zawsze klasa sama w sobie!świetny wiersz
:-)
Ciekawy, refleksyjny, jak dla mnie to trochę tu za
dużo jadu ... To ma być rozważanie, a nie ocenianie.
Instrukcja jest nie tylko dla kobiet, chyba, że
mężczyzna samcem pozostał.