Chrystus przybity do krzyża
Yes! To jest to!
Biała gorączka a niby w cieniu temperatura
spada,
amok bez kawy i amfy
na ołtarze wyniesionych dopalaczy,
sam na sam bym się obrzezał.
Z takiej podniety
sterczy kieł mamuta,
tylko przyjemności i włączony agresor.
Ale chlew obłąkanych prosiaczków
kabanosy skurczone przysmaki,
samookaleczanie zoomaniaków
czwartkowa noc zbrodni i muzeów,
freakshow z krzyżami może trwać w
nieskończoność.
Godzina między zakupami,
przyglądać z dreszczykiem to się można
wystawowym witrynom,
produktom za pół ceny.
Przebijanie się przez królewskie dłonie,
wylizanych, stylowo gwoździ to jest
masakra
cios, piącha,
piąteczka za emocje.
Pęka sylikon, pieni się żółte mleko,
pełne gacie, padaczka i strach?
Języczek sumienia oczyścił
rozpuszczone lody na brodzie.
Takie piątkowe pożądanie
przeleciało by kilka obcych wymiarów.
Uśmiechnięte ikonki
Jeden niewinnie, zakatrupiony
świata nie zbawi,
Samo się nie zrobi, do roboty!
Powoli przybijamy, podbijamy cene?
IHS!
Cykl "Droga Krzyżowa" stacja 11
Komentarze (17)
Jedni pragną Chrystusa na własność inni Go nienawidzą
jeszcze inni nie wierzą ciągle powtarzając rany
boskie, Jezu i tak sobie codziennie krzyżujemy. Lubimy
akcje, rewolucje, nowe początki niestety często,
"ktoś" działa za nas a przecież Chrystus jest bliżej
niż na wyciągnięcie ręki, mawiają mistycy. "Ja" stawia
się na spotkanie i powoli traci głowę jak św. Jan
Chrzciciel
Wgryzam się po koleii. Cierpienie umierającego za
grzechy- przedstawione jako nakręcający masochizm-haj.
Hmm- wydaje mi się, że wielu katolickich radykałów
popada w takie męczennictwo- gdzieś podświadomie się
tym niezdrowo stymulując... Chyba to też chciałeś
oddać.
Dalej: znowu namalowana wizja konsumpcyjnego,
bezmyslnego społeczenstwa, otumanionego szoł- proza
zmieszana z kiczem. Igrzyska dla ludu.znów najniższe
instynkty. Jezus jak produkt masowej wyobraźni...
Ironia bolesny brutalny sarkazm, wyolbrzymienie do
groteski.
Język bardzo współczesny.
Póki co to pierwsze wrażenia i refleksje po
przeczytaniu.