Chrzciny...
pisane na kolanie, jako że właśnie spieszę się na chrzciny...
rodzi się nowe
koleje losu
prze główką na świat
otwiera oczy
na razie płacze
żal pępowiny?
nie wie że smutku
nie raz doświadczy
trzeba je ochrzcić
pokropić z grzechu
jak mówi pismo
że w Imię Ojca
goście za stołem
też pokrapiają
przykładem księdza
ręką machają
dziecko swe pije
i wszyscy rosną
goście w ambicję
ono w dojrzałość
za stołem słychać
co raz to Sto Lat
w wózku solista
akompaniuje
nie spiesz się dziecię
do dojrzałości
spójrz na te miny
pijanych gości
Komentarze (10)
Ciekawa refleksja, choć pisana na kolanie:)
Widać nawet na kolanie można "znaleźć" właściwe słowa
:) Mądra refleksja. +
Niezłe to Twoje kolano...a dziecię niech zdrowo
rośnie:)
Ostatnia szczególnie dobra dla nowo Ochrzczonego!
Szacuneczek :))
Bardzo poucząjacy wiersz.
:)
Jak dorośnie, zrozumie. Wszystkiego dobrego.
Pozdrawiam
Tak to już jest najpierw śpieszymy się do dojrzałości
a potem tęsknimy za dzieciństwem, dobra refleksja,
tylko 'stety' lub niestety, uczymy się na własnych
błędach...pozdrawiam
Samych słonecznych dni dziecku życzę:)
Życiowo. A może "spójrz w głupie gęby", lub "popatrz
na miny", zamiast "spójrz w głupie miny"?
Miłej niedzieli.
Puenta gorzka jak życie..
A dzieciątku na przekór wszystkiemu słodkiego życia!
Pozdrawiam:)