Chwaląc Pana
Postnym słowem gonię wicher
Czar gęstwiny pnie się w górę
Nad strumykiem bardzo cichym
Widzę ciemną szarą chmurę
Gardziel światła mrok oddala
Cień obłoków nad urwiskiem
Wejściem słowo jako gala
Ognia blask spowija błyskiem
Krople deszczu blask oddają
Świat skąpany mimo woli
Śpiewcy lata pieśń śpiewają
Mocarz roli ziemię soli
Gala flory tym dywanem
Nimfy tańczą nad topielą
Owoc ziemi pod straganem
Dawca chleba tą niedzielą
Takoż pokłon wnet oddaję
W odpowiedzi mową gest
Smak daniny tez wyznaję
Tobie Panie chwała cześć.
Komentarze (2)
Ślicznie z wiarą z lubię takie wiersze, pozdrawiam :)
Z wiarą napisana refleksja.Pozdrawiam.:)