Chwaścisz się wielosłowiem
... rzeczywiście zaczynasz nabierać kształtu!
a ja lubię dzikie ogrody monologów
wewnętrznych — bezcenne, bo mogę je
podsłuchać.
jak głos z okna, kiedy przechodzę ulicą
wilgotnych burzanek. Przeciągam się w
zgłoskach, powtarzam słowa, tam gdzie chcę
—
jak chcę. określam się, ustalam się w nich.
byłabym idiotką,
gdybym nie zachłysnęła się tobą w sobie.
©, 30.06.2018
autor
Ossa77
Dodano: 2019-07-12 19:25:10
Ten wiersz przeczytano 2149 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (31)
Ciekawy wiersz pozdrawiam