Chwila
kiedy raz szedłem
słoneczną ulicą zobaczyłem
papierek w rynsztoku wtedy
wróciłem do domu nastawiłem
zegary na wpół do
trzeciej zapaliłem filtr
papierosa wypiłem tuzin fusów
z herbaty westchnąłem
przejmująco cicho i
umarłem
autor
Wroobel
Dodano: 2005-02-09 10:51:02
Ten wiersz przeczytano 518 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.