Chwila
Dla radości mego życia
Żar! Krew gorąca mnie zalewa
Mózg pracować monotonnie
skończył, nie pracuje już w ogóle
A palce moje mimowolnie
Biegną po wyznaniach, słowach, zdaniach
Oczy drzemią za czarną zasłoną
Nieświadomie robią to, co chwila
nakazuje
Nie patrząc za siebie
Dźwięk dla jej ucha bliski w sercu brzmieć
począł!
Nie da teraz mu chwili, by odpoczął
Od natłoku myśli, od tłumów tej osoby
Nie teraz, gdy tak blisko osiągnięcia
celu
Są jej marzenia
Nie liczy się przeszłość
Goszcząca w jej wspomnieniach
Słowa dalej brną przed siebie, bez końca
Aż w końcu... koniec? Czyż to te promienie
słońca
Czy muzyka ta piękna sprawiła to, co
słyszy?
Ale dzień to pochmurny... słychać tylko
ciszę
To w mojej głowie pogoda
W mojej głowie ciągle słychać
Te słowa
Skrzydła! Skrzydła na mych plecach
wyobraźni
Latać chcę! Oderwać się wnet od ziemi, i
lecieć...
Lecieć...
Lecieć...
ku pamięci 11 września 2004
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.