Chwile jak motyle
zatopiły się myśli
przesuwanie, stukanie, rozmowy
w środku tik tak
miarowo, aż głośno
ból głowy
tik tak, tik tak
uciekają sekundy w nieznane
poleciał styropian śniegiem po podwórku
oblepił pranie i kwiaty
pies wariuje, chowają się ptaki
ciepło, cieplej
ciepła przybywa
magiczne ruchy po ścianie
żółty kask przecząco kiwa
zerwali drogie cegiełki z balkonu
będzie (jak wszystkie) świecił
białymi oczyma
haczyki co słomki wisiały
w kosmos - do śmieci
odpłynęły wieczory
cegiełka po cegiełce odbite od ściany
odnowiony, smutny
nawet ręką nie machnął
na pożegnanie
Komentarze (47)
bardzo ciekawy wiersz pozdrawiam
Ciekawy przekaz. Czyżby dom zmienił właściciela i
teraz nowy lokator przeprowadza remont? Taki obraz
zobaczyłam w trakcie czytania. Miłej niedzieli:)