Chwilowa zaduma nad morzem...
Martwa powierzchnio lazurowego błękitu
Jak pięknie gdy słońce wyłania się z twych
otchłani
Jak pięknie gdy się w nich kryje
Lecz gdy gniew swój wyrazisz obfitym garbem
przypływu
Nie chciałbym być tonącym statkiem
Nie chciałbym być krzykiem płomieni
Ogniu Elma nie świeć tak jasno...
Władco morza, cyklopi... ukryci na dnie
Bądźcie łaskawi dla uśpionych
autor
fajter26
Dodano: 2006-09-28 18:02:03
Ten wiersz przeczytano 570 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.