Chwilowy pobyt w męskim umyśle
Chodziłam po barwnych przestworzach myśli
Twoich,
dotykałam bram Twoich skrytych marzeń.
pielęgnowałam długo uczucie w ciepłych
dłoniach.
zanurzałam się w potoku słodkich słów
a wieczorami kołysałam się w takt bicia
Twego serca
Przebywałam tak dopóki nie wyrzuciłeś mnie
z pamięci
na zimny, beznamiętny bruk,
zasłaniałeś uszy by nie słyszeć mojego
krzyku.
Choć było to dla Ciebie torturą
- to jednak dobrze Ci jest beze mnie...
Komentarze (1)
Znam to uczucie, ciekawie je porównałaś...wyrzucenie
na bruk. Czy to nie dziwne? Tak kochał, miał tyle
ciepła i miłości a teraz jest taki zimny, obcy :(