Ci, którzy umierają
Gdy pracując w szpitalu widziałam to wszystko aż mnie serce kuło. I nie dlatego że leżą chorzy, lecz z tego powodu jak ich traktują bliscy gdy wiedzą że ich stan jest beznadziejny...
Na szpitalnym łóżku w ponurej sali
leżą jak na śmierć skazani,
biedni, pomarszczeni, wiekiem obciążeni
,,ludzie,,.
Staruszek bez nogi, kobieta bezwładna...
Zawieszeni w ponurą nicość nawet o wodę
prosić nie mogą.
Tacy bez życia! Niepotrzebni jak stary
mebel...
Syn juz się cieszy
-matka umiera, dom mu zostawi.
Juz nie będzie musiał siedzieć przy
zwiotczałym ciele...
Tam jest (...) To jak (...)
...jak poczekalnia śmierci.
Już wisi kat nad głową staruszki.
Ona już prawie bez życia.
I tylko jedno, jedno wskazuje że ona
rozumie...
Oczy.
Jak smutne ma oczy....
Dla wszystkich cierpiących.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.