Ciało
Błądząc w ciemnym lesie
dochodząc piasku- nierówna
powierzchnia całująca skórę.
Dwa lazurowe jeziora, głębią
ogarnięte, wpatrzone we mnie
tonącą w czarnych punktach...
Pośrodku skała.
Dalej pole róż, dwa płatki
czerwone lgną do mych ust, delikatnością
obdarzone przekazują cząstkę nieba
doprawionego piekłem.
Niżej, ostrożnie kroki stawiając,
klifem opadając, dwa pasma gór
i wąwóz, i krater.
Następnie, pomijając fragment osobisty,
dwie ścieżki prowadzące ku końcu
wędrówki. Tym szlakiem pożądam co noc.
Gdy obok leżysz,
nie śpisz.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.