Ciało obce w ustroju
Tyle kontrastu, ile widzisz
(o ile widzisz, kiedy patrzysz).
Tak mnie nazywasz, jaką mową
ktoś ciebie nazwał.
I tyle światła, ile cienia;
znaczeń, co skali bezznaczenia.
Choć prozą jestem, w świecie słowa
masz metaforę już gotową,
aby mnie ubrać na swoją modłę,
w której (tobie) wygodnie.
A mnie bywa bez różnicy,
bo dystans jest, bo kontrast
i są bezgranice definiowania
obcego ciała.
autor
grusz-ela
Dodano: 2020-08-31 20:06:52
Ten wiersz przeczytano 564 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
W czasach wolności słowa granice przyzwoitości się
zacierają.
Pozdrawiam
jest okej ...
Nie muszę Cię nawet nazywać. Fizyka kwantowa uważa, że
samo moje istnienie i bierne obserwowanie już na
Ciebie wpływa. Póki nie patrzę jesteś we wszystkich
możliwych stanach jednocześnie. Kiedy spojrzę
wybierasz jeden z nich. A zatem mój opis Ciebie może
być opisem jedynie tego stanu, który przybrałaś dla
mnie, jako obserwatora.
Swietny wiersz. W zasadzie polemika z nim - moze nie
mieć sensu. - chyba mozliwe jest tylko dopełnienie:
"Tak mnie naywasz, jaką mową
ktoś Ciebie nazwał."
Bo na początku - było - Słowo.
Serdecznie pozdrawiam:)
Kiedyś mówiłam jak zachodziła potrzeba - a na mnie to
możecie mówić i garnek osmolony, tylko do pieca nie
wsadzajcie; dziś uważam, że nie wolno sobie pozwalać
na zbytnie spoufalanie się, bo jednak święta jest
zasada, że jeżeli sama siebie nie szanujesz, to jak
cię mają szanować inni?
Każdy tak definiuje i 'ustraja', jak mu było dane
poznać.
Warto odróżnić mądrzenie się od wymądrzania, no i
zachować dystans- fakt.
Myśl w nawiasie- przednia:)
Tworzy się różnica gdy jest dystans do życia...
świetny wiersz, pozdrawiam :)
Dobry wiesz...
Czy są bezgranice definiowania
tak, niestety są...
Dobrego dnia życzę, Poetce.
Krasnolica gdybaśnica. Ważne, żeby definiujący był
interesujący.
Ślę uśmiechy Eluś. :):)