W ciasnym pokoju...
W ciasnym pokoju bez ścian,
bez okien i drzwi
Nie szukanie istot zamkniętych
w chwilach tych
Rozdarte tapety wspomnianych uczuć
brak wiatru
ciepła zadręczona nagość serca
tęsknota spalona
nie widać już go,
nie ufam jej
i zdzieram tą warstwę, która napawa mnie
złością
Wydaje skrzętnie podniety
dla własnej satysfakcji
Nie widzę już obrazu,
który wisiał na suficie
i w głębi we mnie samo w nim bycie
A twoje przybycie sprawia,
że jestem tylko muzyką słowa
spalona od nowa
Komentarze (5)
:) bardzo oryginalny pomysł... podoba mi się :)
pozdrowionka :)
Smutno, jak się czyta taki wiersz. Ściskam:)
Dla mnie ważne jest to co chcesz przekazać. Ciekawie
wyraziłaś to co w Tobie. Pozdrawiam:)
Zajrzal zajrzal. Problemem jest warsztat i styl
pisania, bo tresc na bank nie. Pracuj. Czytaj duzo,
ucz sie jak pisac, a bedzie lepiej. Pozdrawiam.
tak sie zastanawiam dlaczego nikt do ciebie nie
zajrzał....refleksja i myśli o jakich piszesz to
klatka każdego z nas..utracone obrazy cisza
stagnacja...samotnosc i odrzucenie...tylko trzy
siostry pozostały obok, gotowe aby
wesprzeć...pozdrawiam...