ciasto z bakaliami
ponawlekałem upodlenia
na drut
z kolcami
teraz
możesz szeptać
paciorki tęsknot
aż wyczerwienią się
resztki miłości..
do ostatniej kropli
goryczy
skrucha
rzucona na szalę
pustych obietnic
nie wyrównała
bilansu
chciałem cię zaprosić
na stypę
i upiec twoje ulubione ciasto
z bakaliami..
.
ale niestety
skończyły mi się gwoździe
autor
JoeBlack66
Dodano: 2019-02-03 07:38:45
Ten wiersz przeczytano 1691 razy
Oddanych głosów: 32
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (28)
zawsze uważam, ze bilans wspólnej konsumpcji musi
wychodzi na zero inaczej zjada się ciasto z bakaliami,
które w końcu mdli, albo z gwoździami, które dobijają
do trumny.
świetny przekaz.
pozdrawiam serdecznie:)
Kolejny znakomity
Dobrze że nie poleciałeś elaboratem,bo ja to lubię dwa
słowa a konkretne...chciałam tylko usłyszeć z pozycji
faceta jakby zareagował na taką sytuację jak w moim
wierszu...ale masz rację sprawy damsko- męskie są
skomplikowane.Pozdrawiam i miłego dnia życzę.
Smaczny tytuł interesująca treść.
"ale niestety
skończyły mi się gwoździe"
Gwoździe do trumny, do samoukrzyżowania, czy do
ciasta,
na którym można połamać zęby? :))
Tak czy siak, "ofiara" miłości, która (ta miłość) nie
odpowiada
własnym wyobrażeniom o jej istocie, ma się dobrze...
na tyle, że
wykonanie różańca z drutu kolczastego przynosi jej
widoczną ulgę oraz napawa zimną krwią :))
Wiersz coś na kształt stylu "noir" - jak widać po
ilości komentarzy i plusów, wzbudza zainteresowanie,
nie pozostaje bez echa...
Znak, że udane rękodzieło :)
Ostre musi być to ciasto skoro przyprawiasz je
gwoździami... pozdrawiam :)
końcówka pozamiatała:)) z zaskoczenia:) fajnie w
odniesieniu do ciasta z bakaliami, te cholerne
gwoździe, których nigdy nie brakuje tak naprawdę.
Ps. Roxsana - zakalec niejadalny??? Ja uwielbiam
zakalec.
Z jednej strony bakalie, a z drugiej gwoździe, to
nawet szkoda szukać blachy, bo i tak wyjdzie tylko
niejadalny zakalec.
Pozdrawiam niedzielnie.
Spłyciłeś temat,ale dzięki za odpowiedź.Miłego...
czy naprawdę zawsze tak musi się kończyć, gwoździe i
korona z cierni...
Broń nas Boże przed takim ciastem... i takimi
emocjami.
Mocne to, mroczne, zimne, ale prawdziwe w swojej
wymowie.
Pozdrawiam i życzę poprawy humoru :)
Powiadają że panna potrafi z gwoździa ugotować zupę...
Pozdrawiam niedzielnie:)
...Fredro w cygańskiej mądrości z gwoździa zupą babę
gościł...
pozdrawiam:))
ależ kolczasty ten placek, wygląda ciekawie z
nietuzinkowymi frazami :)
Może lepiej że skończyły się gwoździe...straszna
rozprawa z uczuciem.Ciekawie piszesz lubię w tym
stylu.Co do komentarza Twojego u mnie-ciekawe kto
pierwszy powinien spróbować w/g Ciebie.Pozdrawiam i
miłej niedzieli życzę.