Cicha...
Drżącą dłonią otuliła
bose stopy
ramę lustra zabłąkane
szkliły oczy
głębią zrenic powędrował
zimny płomień
pod powieką dogasały
resztki wspomnień
leciuteńko zatańczyła
smak wolności
pieszczotliwie rozpuściła
ciemne włosy
mroczne cienie po salonie
migotały
drzwi otwarte po kryjomu
zapłakały
na komodzie zostawiła
kartkę małą
od dziś będzie już
szczęśliwa...
niech jej nie szukają
autor
Dorota Witońska
Dodano: 2014-06-15 00:10:43
Ten wiersz przeczytano 1301 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (24)
pieknie napisany, tez mysle ze koncowka jest dobrym
zakonczeniem
pozdrawiam
Końcówka moim skromnym wilkowym zdaniem kapitalna :)
Bardzo mi się podoba . Pozdrawiam ciepło
chociaż
Piękny, chociaz bardzo smutny.
Piękny, wzruszający wiersz!
Pozdrawiam cieplutko:)
Wycisnęłaś łezkę. Pozdrawiam :)
dziękuje bardzo kochani za miłe opinie, a Tobie
Marlenko za siłę,której i mnie zarazem
dodajesz,pozdrawiam cieplutko
Dorotko.Piszesz pięknie. Bogactwo słów, metafor,
niezwykła obrazowość. Pisałas o depresji, że chorujesz
10 lat, ja choruje pd 14stu i znam ten ból od
podszewki. Pzdrawiam
Czasem chciałoby się rzucic wszystko i uciec jak
najdalej, ale nie ma pewności, że będzie lepiej.
Budowa tego wiersza sprawia, że staje się mniej smutny
- takie mam wrażenie :))
Smutny ale bardzo ładny wiersz. Pozdrawiam serdecznie
Super wiersz,pozdrawiam
Smutna opowieść, podoba mi się:)
Ps. Ogonek ci przeskoczył z "powieką" do
"leciuteńko":)))
przejrzyj jeszcze pod kątem ś,ć,ę:))
dziękuję za podpowiedzi)))