Cicha muzyka
Nie wiedziałam,
że barwa głosu jest afrodyzjakiem.
Utrwala pierwsze wrażenie, uwodzi.
W nienasyceniu podobna do słońca
- wszędzie chce przenikać.
Słowa są kapryśne. Kiedy tracą blask
i melodię - zawieszam je na strunach.
Delikatne drżenia budzą dźwięki.
Jest tak,
jakbym miodną pszczołę trzymała w garści
- tylko dla siebie
Komentarze (13)
Ładnie:))
Ślicznie!
to prawda a Ty o tym pięknie piszesz :-)
pozdrawiam
takiego opisu jeszcze nie czytałam... i bardzo, bardzo
mi się podoba :-)
I pszczoła, choć złota potrafi użądlić boleśnie...
pozdrawiam serdecznie
Po przeczytaniu miałam takie samo skojarzenie jak
Arek, a później przyszło mi na myśl jeszcze paru
piosenkarzy. Miłego wieczoru:)
to prawda- głos ma wielkie znaczenie, a barwa może być
afrodyzjakiem.
pamiętam jak Krzysztof Kolberger w "Lecie z Radiem"
czytał "Strofy o miłości". miał facet głoś. w jego
przypadku głos był z pewnością afrodyzjakiem.
pozdrawiam Jutto :)
Miło przeczytać było...
+ Pozdrawiam
Bardzo sympatycznie z Miłością :)
Nie zaprzeczę. Tak jest.
Pozdrawiam
Dobry, nietuzinkowy wiersz. Barwa g głosu na pewno ma
znaczenie, tak jak i słowa...
Ładnie, ciekawie.