W cichą noc
Odchodzę
W ciszy,
W pustce,
Z dala od krzyku.
W zgodzie
I niezgodzie ze sobą.
Nie mogąc już
Więcej znieść.
Przez krzywdy
Zawinione i niezawinione.
Bo upadam
I nie zasługuję na nic.
Bo rany we mnie
I przeze mnie
Zaczęły krwawić.
Bo nie ma błysku,
Który szedł cieniem.
Bo ja sam siebie
Wypchnąłem za scenę.
Bo sam sobie
Rozdarłem sumienie.
Bo stałem się tym,
Kim nie chciałem.
Wybacz którykolwiek człowiecze,
Jeśli przeze mnie płakałeś.
Wybacz, jeśli to, co zasiałem
Okazało się chwastem.
Wybacz troski,
Zmartwienia.
Tego już nie ma,
Nie będzie.
Odejdę nocą,
Po cichu,
Bez krzyku
W dalekie miejsce,
Wraz z gardłem
Ściskając serce.
Komentarze (17)
pozdrawiam :)
wielu by chciało odejść tak cicho, nielicznym tylko
jest to dane...