Ciche strony
Nie będę składał przyrzeczenia,
Bo rok kończący tak nam każe.
Ja nic nie pragnę w życiu zmieniać,
Ani tym bardziej własnych marzeń.
Nie będę też przysięgał słowem,
Bo rok kończący żąda zmiany.
Czy mam pod topór schylić głowę,
I żyć tą raną połechtany.
Nie będę innej służył wierze,
Bo rok kończący chce oddania.
Mnie taka prawda już nie bierze,
Nie chce się kłamstwem też zasłaniać.
Nie będę więcej też głosował,
Bo rok kończący w kłamstwie błądzi.
A tak wierzyłem w szczerość słowa,
Dlaczego mnie ktoś ma osądzić.
Nie będę więcej siebie stawiał,
Ponad tych wielce uniżonych.
Niech nowy rok sam ich zabawia,
Ja pójdę sobie w ciche strony...
Komentarze (3)
Bardzo wymowne.
Choć rok miniony w kłamstwie błądzi,
nie warto głowy w piasku chować.
Tu i teraz czas osądzić
potem rozważnie zagłosować.
Serdeczności.
Dyplomatycznie nikt się nie wypowiada. Racje Autora są
Jego racjami i nic mi do nich. A wiersz mi się
podoba.Wszystkiego dobrego:)