Cichy Płomień
Nadal wszystko sie dzieje
W udawanej harmonii
-Spadają kwiaty z ostatniego piętra
Okaleczonego domostwa
To właśnie tutaj się błąkam
Wyrastają przede mną
Tafle mej podobizny
-Pragnę zgasić to odbicie luster
To nie ja potykam się o czas
Lecz czas potyka się o mnie
-Może chociaż znajdę
Ten cichy płomień
Posród wypalonych zniczy
I dawno zatartej historii
Wyłonił się księżyc
Od dawna śledzący
Moje wypalone ślady
Na zniszczonej piersi luster
Pełnego odbicia
-Czekam na spóźnionego pegaza
Z trfogą spoglądam na to co zniszczyłam
Mój ironiczny uśmieszek
I szelest cichego płomienia
-Jutro się obudzę
A jednorożce tańczą
..na potłuczonym szkle..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.